Po raz kolejny lato przelało się przez moje dłonie, nie
zostawiając nic, nawet delikatnie wyczuwalnego osadu wilgoci. Co będzie, co
było, nie wiem, czas znów ruszyć w podróż, może tym razem to nie będzie powrót
do punktu wyjścia. Zdjęcie jest właśnie tym, pustką i zarazem pełnią, ciągle
szukam, po ciężkich próbach zmobilizowałem swoje siły, otworzyłem oczy, ciągnę
ten wóz pełny niepewności dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz