czwartek, 30 lipca 2015

Wytatuowana pamięć.




 Zbyt dużo nowych znaków drogowych, brudzi to spojrzenie, dobrze że zostało trochę okruchów,objawień, zakodowanych z tyłu głowy. Kiedy bym nie wrócił, zawsze będzie tak samo.         
  Zbieranie orzechów laskowych, brak poczucia czasu lub próby walki z nim, nieustannymi przejażdżkami rowerem nad Wisłę, tak mijało lato. 
 Minie mnie połowa przy wietrze dobrym,  ciągle czuje że to wszystko jest we mnie, każdy centymetr wytartej drogi, piach w butach.  Wracam wyobraźnią, wracam fizycznie, uzależnienie od potrzeby powrotu 


https://www.youtube.com/watch?v=6xWS5vFbinI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy