Zawsze odwracały mój
wzrok, mój wiek nie miał znaczenia, widocznie to trwa i tak pozostanie. Żadna
metafizyka, proste odczucia. Kocham miłością szczerą i wyrozumiałą opuszczone
ośrodki turystyczne, zagłębia ludzkie które wraz ze zmianą pory roku lub innych
przyczyn przechodzą w czas przeszły, w pierwszym przypadku to powtarzalność,
drugi to stan rozkładu.
Wybieram wariant
pierwszy, mogę stać kilkanaście minut i obserwować, widzę ludzi którzy tam
byli, tych którzy się zjawią pewnie już w maju. Zaczną pompować powietrze w
zbutwiałe ściany, staną się tymczasowymi stwórcami nadając nowy kształt wykupionemu czasowi pobytu, przypomina mi to banał, nic nie jest trwałe.Muszę pilnować swojego biletu nie spóźnić się na ostatni pociąg i pozostać tu najdłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz