Zaczęło się, przynajmniej dla mnie, myślę że dla wielu jest to chleb
powszedni i masło na nim rozsmarowywane, o zapachu popsutego jaja.
Ktoś kogoś masakruje, ktoś twierdzi że zmasakrowanym się nie czuje i
ten pan który nad nim stoi i liczy do dziesięciu jest zbędny jak
bezzwrotna butelka. Potok kału jak potok krwi z „Lśnienia” wylewa się z
każdego zakamarka, najmniej spodziewanych miejsc, nie ucieknę od tego,
każdy przecież chce mojego dobra, więc dlaczego mi to przeszkadza?
I tak od lat, tylko dlaczego to tak trudno zauważyć, przemalować da
się prawie wszystko, sprzedać też dwa razy to samo, przecież to
najlepszy biznes, tylko kto jest towarem?
https://www.youtube.com/watch?v=lXSVqm8zlRo
środa, 29 kwietnia 2015
wtorek, 28 kwietnia 2015
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
List.
W trakcie obróbki, zobaczyłem że to chyba firma kumpla którego z 15 lat nie widziałem, na dniach się wybiorę
piątek, 24 kwietnia 2015
Pańszczyzna.
Książki, filmy, rozmowy
przy kawie za dwie dychy, muzyka, o matko, jak to Cię zaczyna nudzić, nuda gdy
towarzyszy jej brak działania, schemat. Centrum dowodzenia na Placu Zbawiciela.
- A może by tak to
wszystko rzucić, wiesz, sporo o tym czytałem, w lesie podobno można przeżyć, a
jeszcze taki film „Into the wild”, widziałeś? Ja też tak zrobię, tylko…właśnie.
Tylko
Proszę tu masz kartkę i ołówek, test jednokrotnego wyboru, proszę wypełnij i
oddaj. Wyniki za tydzień, a teraz sprawdzimy czy jesteś na to gotowy.
https://www.youtube.com/watch?v=j5mYMuyHKPo
wtorek, 21 kwietnia 2015
Nogi krzesła
- Tak, tak Panie doktorze, te kapsułki, tabletki znaczy się,
pomogły mi, bardzo pomogły. Widzę już lepiej, bardzo dobrze widzę, dziękuje
Panu.
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Tortura samo zwątpienia.
Wszyscy słyszeliśmy
jakiś hałas, panika. Część z nas uciekła, nie zwróciłem nawet uwagi kiedy, nie
wchodząc już w szczegóły, jak i gdzie. Jeśli pamięć mnie nie myli, została
czwórka. Ktoś w końcu otrząsł się z tumanów szoku które spadły na nasze mózgi i
najzwyczajniej wykręcił magiczne sto dwanaście. Wystarczyło tyle.
Kawa podana, już nie
zalana wrzątkiem w szklance którą można ugryźć. Na bogato. Dużo kalendarzy
musiało wylądować w koszach na śmieci, skupach makulatury… by przyszedł bezczelnie,
i zmienił, nie w żaden chleb, wodę którą wreszcie bezpiecznie piję się prosto
z kranu. Zmienił nieodwracalnie. Nie oglądam starych zdjęć które mi zrobiono.
niedziela, 19 kwietnia 2015
Czynności dobrowolne.
Tak osobiście, to wiesz koszty życia są stałe. Samochód
mieszkanie.
Tylko czym zapłacisz? Kolejnym gwoździem wbitym w ścianę?
środa, 15 kwietnia 2015
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Waga złomu.
Przyjaźń znaleziona w punkcie złomu.
Wszystkie metody zawodzą,
chory już sam zaczyna mieć świadomość, że to wszystko co się dzieje wokół
niego, wszelkie starania, usilne wpływanie na jego organizm, ma taką wartość,
jak gazeta z przez tygodnia, jeszcze można poczytać, ale jej los i tak jest
przesądzony, czasami sami się dziwimy że jeszcze nie znalazła się w cuchnącym
kontenerze.
Wróćmy do sedna, tak
to już ostatni etap, nic już nie działa tak jak powinno, każdy ma swój dom,
najchętniej odgrodzony murem od pozostałych, teraz rozumiem skąd to brutalne
skojarzenie z Auschwitz. To wszystko co zbudowaliśmy wokół, to getto. Adaptacja
przyszła tak szybko że nie potrafię nawet sam określić jak to się stało.
Kaseta VHS, „wchodziło”
na nią chyba do dwóch filmów, możliwe że więcej, krążyła po wszystkich znajomych,
później rozmawialiśmy… „Kałużyńscy” i „Raczkowie” na przystankach autobusowych.
Każdy wiedział jak wygląda mieszkanie kumpla, jego rodziny, babci. Teraz? Nie
wiem kim jest osoba, którą właśnie słyszę przez ścianę jak porusza się po
mieszkaniu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)