Niech sama wyrośnie,
ma tyle siły by tworzyć się sama, bez wpływu głaszczących, spróchniałych kolan,
które już praktycznie niczemu nie służą, kilka kroków, herbata, osiem w lewo,
prosto, telewizor, herbata, szklanka w palce już nie piecze, zaprawione,
wyrobiły się jak ona, same. Rzeczywistość.
Na gotowe przyjdę, na
szaber jak na czereśnie, przewijamy taśmę….- synku ten pan ma broń
przecież.
Rozgotowane powietrze jak kartoflana breja z trudem
wchłaniana, trawię, nie mam wyjścia, robię to czasem już na siłę.
-lećmy, no ho…
https://www.youtube.com/watch?v=uejEbHyvOeY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz