- to moja chałupa, tam z tyłu stoi beczka, chowamy w niej
grzechy, Pan wie, jak ksiądz przyjdzie, to się go poczęstuje tylko, żona szkło
umyje, szybko to załatwiamy, a jemu to tak smakuje, to panie, on, beczką jakąś
ma się zajmować. Wypije co swoje, dłonią wyuczonego gestu dokona i koperta co
w niej ja trzymał zaświadczenie od
lekarza ląduje we wewnętrznej kieszeni sutanny, on to jak zawodowiec robi,
uwierzy pan? Jak mnie okradali w pociągu to też tak szybko. To po co on o
beczkę język będzie strzępił. Rzuci zaklęcia, dalej pójdzie, i tak leżeć będą
te czary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz